• Narrow screen resolution
  • Wide screen resolution
  • Auto width resolution
  • Increase font size
  • Decrease font size
  • Default font size
  • default color
  • red color
  • green color

Serwis Informacyjny o Lesku

Dołącz do nas!

Noc z Biesem i Czadem PDF Drukuj Email
 Nocą, w bibliotece pomiędzy regałami pełnymi książek przechadzają się tylko postaci z książek

 



A że jest ich bardzo dużo, to jedna noc należy do tych z powieści historycznych, kolejna do bohaterów powieści o miłości, jeszcze inna to podróżnicy i wagabundy, a w kolejną swoje psoty urządzają bohaterowie bajek … i tak noc w noc, aż do dnia, gdy nocą w bibliotece pojawili się czytelnicy …. i wcale nie sami, bo z całą plejadą bieszczadzkich diabłów.
Były i biesy, i czady, i dusiołki, i dydki łabate, a każdy o innym imieniu i właściwościach duszy …. a bo to licho wie, czy diabły duszę mają?
W tę wyjątkową noc,

 

Noc Bibliotek,
pod wagą, gdzie anioł z diabłem dobre uczynki ważą, przy portrecie „czerwonego”, co to go komuniści na wystawę nie puścili i tego od pędzenia gorzałki, co to aparatury do dzisiaj pilnuje i jeszcze paru innych, płonęły świece…
Jakże by to było, żeby w bibliotece książki nie czytać, dlatego ta niezwykła noc od legendy się zaczęła. Od legendy o Kamieniu pod Leskiem, ale nie tej, co to matka córkę przeklęła, ani tej, co to bies „Czulniasty” kościół w Lesku głazem chciał zniszczyć, ale legendy o prawdziwej miłości, w której dziewczyna na ukochanego czekała … i czeka.
Ale, że

diabły na swoją noc przyszły,
to prędziutko Zdzicha Pękalskiego obsiadły i musiał o nich opowiadać.
I płynęły wspomnienia i opowieści o zdarzeniach i miejscach, czasie i strachach, co to diabły ludziom napędzały i o tych, co i pomagały, bo czady lubiły ludzi i prędzej psotę jakąś zrobiły niż człowieka skrzywdziły.
Noc za oknem była coraz czarniejsza, świeca jedna zgasła, a Zdzichu opowiadał, opowiadał, opowiadał … aż i jego zmogły te diabelskie pomioty i czas na poczęstunek nastał.  I to jaki poczęstunek.
Z dawnych czasów nam nie tylko kupa diabłów pozostała, ale i coś znaczne smaczniejszego! …
 

Proziaki!!!
Prawie ciepłe jeszcze były, gdy Andrzej Szelc je przyniósł dla wszystkich. Dobry proziak, to tylko z dobrym zimnym mlekiem smakuje, ale jak kto był na mleko uczulony, albo inne smaki wolał, to czerwone wino dostał. Do proziaka! A duże były, i takie jak nasze babcie na blasze, na opalanej drewnem kuchni robiły. I smaczne! i syte ... Oj, trzeba będzie namówić Andrzeja, żeby smakołykiem nie tylko swoich częstował, ale i turystom niezwykłego smaku dał spróbować. Bo jak do Leska zjadą, to niech, jak w Krakowie obwarzanka, tak w Lesku proziaka spróbują i na drogę wezmą! A co!
A ciepłych dni coraz więcej i gości w Bieszczadach chcielibyśmy mieć bez liku, bo pochwalić się mamy czym. Piękne widoki, urokliwe zakątki, miejsca święte i najpiękniejsze zabytki. Żeby naszym mieszkańcom przypomnieć, gdzie te śliczne cuda się znajdują film o tym wszystkim pooglądali.
 

„Bieszczady z siodła”.
O komańczowskim Klasztorze, gdzie prymas przebywał, o Jeziorkach Duszatyńskich, co je diabeł zrobił, o Sinych Wirach i schowanym w lesie kamiennym kościele Łopienki, o „Kapliczce Szczęśliwego Powrotu” i „Ogrodach Miłości”, o cerkwiach drewnem malowanych, freskach leskiego kościoła i macewach na kirkucie, o ruinach zagórskiego klasztoru, co duchem starego mnicha i rycerza kamiennego straszy i o cudownym obrazie Matki Boskiej Zagórskiej, Królowej Bieszczad, co zdrowie chorym przywraca i jeszcze wielu, wielu innych bieszczadzkich cudach …. Chwalmy się !!!
Za ten film największy proziak ze szklanicą mleka, dobrym ludziom się należy, tym co pomocy nie poskąpili i teraz, jak gdzieś tam daleko, w innych miastach nasz film oglądają, to w Bieszczady przyjechać chcą i to już !
 

I tak noc w bibliotece mijała, a do domu trochę strach było iść, bo to wiesz, którego z czortów po drodze spotkać możesz?
Grupkami, sąsiadka z sąsiadem, koleżanka z koleżanką, jeszcze inni w samochody się pochowali, cichutko, żeby złego nie budzić, wrócili goście naszej biblioteki do domów. Niektórzy z dobrą książką, na dobre sny zabraną.

Bo czasem świat fantazji piękniejszy od tego za oknem i wtedy warto do tego świata się schować. Chociaż na chwilkę.

  Ewa B.

 

 
 

 

Informacja:
Miasto i Gmina LESKO


Skomentuj to na Forum Dyskusyjnym

 


Wydawca portalu lesko.net.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy zamieszczanych przez użytkowników. Osoby zamieszczające wypowiedzi naruszające prawo lub prawem chronione dobra osób trzecich mogą ponieść z tego tytułu odpowiedzialność karną lub cywilną.

 

 
» Wyślij komentarz
Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze.
Zaloguj się lub zarejestruj.
» Brak komentarzy
Nie ma tu jeszcze komentarzy.
 
« poprzedni artykuł   następny artykuł »
 
Archiwalna Wypowiedź Starosty
Marek Pańko   
Agrobieszczady 2013r. 



Zapraszamy na nasz kanał < kliknij tutaj >

      

GRE Nieruchomości


Powierzchnia: 3737.0

Grunty - Lesko

Powierzchnia: 1532.0

Odwiedziło nas


Wyszukiwarka Pracy

Szukaj ofert pracy
praca.gratka.pl