• Narrow screen resolution
  • Wide screen resolution
  • Auto width resolution
  • Increase font size
  • Decrease font size
  • Default font size
  • default color
  • red color
  • green color

Serwis Informacyjny o Lesku

Dołącz do nas!

Orelec ma swojego Tołhaja PDF Drukuj Email
Ma Terchova swojego Juraja Janosika, Nottingham Robinhooda,  Jičin Rumcajsa, a Janowice Ondraszka, ma tez Orelec swego Tołhaja. W niedzielę 16 sierpnia br. została odsłonięta w tej miejscowości rzeźba dłuta Adama Przybysza, przedstawiająca pojmanego przez miejscowych hajduków, przybyłego na północną stronę Karpat „na zbój” węgierskiego Tołhaja, który pod wpływem cudu, urody miejscowych dziewcząt ale i surowych kar, przeszedł wewnętrzną przemianę i stał się wzorowym obywatelem Orelca.
Pomysłodawcą i realizatorem akcji uwiecznienia miejscowej legendy było Stowarzyszenie Orelec, animowane przez niestrudzonych społeczników takich jak: Jan Roman Skocelas, Stanisław Orłowski, Janusz Demkowicz i inni.

Licznie przybyłą publiczność i przedstawicieli mediów przywitał  prowadzący uroczystość Stanisław Orłowski, który następnie przedstawił gościom miejscową legendę. Odsłonięcie rzeźby odbyło się iście po „po zbójnicku”. Przecięcia lin utrzymujących kotarę, która zasłaniała Tołhaja dokonali „toporkami” wspólnie:  wójt gminy Olszanica Krzysztof Zapała oraz sołtys Orelca Józef Dobrowolski.

Oczom zgromadzonych ukazała się w całej krasie spora postać zbójnika, górująca nad głównym skrzyżowaniem. Jedni twierdzili, że patrzy on pokornie w kierunku kościoła, inni że w kierunku karczmy, która jak raz jest po drodze. U stóp rzeźby ustawiono tak na wszelki wypadek wymowne dyby. Pierwszym, którego w nie od razu zakuto był wójt Krzysztof Zapała. Mają one służyć do przytrzymywania turystów jadących przez Orelec w Bieszczady, podczas „ogołacania z dutków”.

Trzeba przyznać, że wiele osób powracających z Soliny rzeczywiście zatrzymywało się tutaj by zobaczyć tą nową, regionalną atrakcję.

Organizatorzy planują już szereg imprez nawiązujących do miejscowej legendy, w tym „Karpackie Zjazdy Zbójnickie” oraz wyrób regionalnych pamiątek. W ten sposób lokalna historia przekuwa się na naszych oczach w prawdziwy produkt turystyczny. Jego częścią, jest także książka wspomnianego już Stanisława Orłowskiego pt. „Tołhaje czyli zbóje w Bieszczadach”, której promocja zbiegła się z uroczystością. Podczas trwających do wieczora zabaw i występów można było nabyć książkę z autografem autora.

Organizatorem festynu, który trwał aż do nocy był Komitet Budowy Kościoła w Orelcu kierowany przez pana Leona Dobrowolskiego oraz miejscowe Koło Gospodyń Wiejskich.

Gratulujemy mieszkańcom Orelca pomysłowości i doskonałej organizacji, dzięki którym ich wioska nie jest tylko jedną z wielu, przez które przejeżdża się jadąc do Soliny lecz miejscem, gdzie warto się zatrzymać choćby na chwilę i zrobić sobie zdjęcie przy bieszczadzkim zbóju.

 Informacja:
bieszczady24.pl


Wydawca portalu lesko.net.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy zamieszczanych przez użytkowników. Osoby zamieszczające wypowiedzi naruszające prawo lub prawem chronione dobra osób trzecich mogą ponieść z tego tytułu odpowiedzialność karną lub cywilną.

» Wyślij komentarz
Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze.
Zaloguj się lub zarejestruj.
» Brak komentarzy
Nie ma tu jeszcze komentarzy.
 
« poprzedni artykuł   następny artykuł »
 
Archiwalna Wypowiedź Starosty
Marek Pańko   
Agrobieszczady 2013r. 



Zapraszamy na nasz kanał < kliknij tutaj >

      

GRE Nieruchomości


Powierzchnia: 3737.0

Grunty - Lesko

Powierzchnia: 1532.0

Odwiedziło nas


Wyszukiwarka Pracy

Szukaj ofert pracy
praca.gratka.pl