Według podstawowego sondażu exit poll (przeprowadzanego wśród wyborców tuż po ich wyjściu z lokali wyborczych) Prawo i Sprawiedliwość uzyskał 39,1 proc. głosów, a Platforma Obywatelska - 23,4 proc. Próg 5 proc. poparcia niezbędny do wejścia do parlamentu uzyskały także Kukiz'15 (9,0 proc. poparcia), Nowoczesna (7,1 proc.) i PSL (5,2 proc.).

Do Sejmu nie wejdzie Zjednoczona Lewica, którą miało poprzeć 6,6 proc. głosujących, ale ponieważ była to koalicja partii, próg wynosił w tym przypadku 8 proc. Z kolei na granicy wejścia do Sejmu znalazł się KORWiN - 4,9 proc. poparcia według sondażu.

Gdyby PO zyskała 2 proc. poparcia...

Poparcie partii przekłada się na liczbę mandatów w Sejmie. Według sondażu PiS miałby 242 posłów, co oznacza, że będzie miał bezwzględną większość do stworzenia rządu (ponad 230 miejsc w parlamencie ze wszystkich 460). PO uzyskałoby 133 miejsc, Kukiz'15 - 44, Nowoczesna Ryszarda Petru - 22, PSL - 18 i Mniejszość Niemiecka - jedno miejsce w Sejmie.

Ponieważ jednak błąd statystyczny w badaniu Ipsos wynosi dwa punkty procentowe, grupa badawcza przygotowała róże warianty ostatecznego podziału mandatów. Gdyby dodać PiS dwa punkty procentowe poparcia i odjąć je PO, PiS dostałby 252 mandatów, a PO - 123. Z kolei w odwrotnym przypadku PiS dostałoby 223 posłów, zaś Platforma Obywatelska - 151. Wówczas PiS nie miałby koniecznej większości do samodzielnego rządzenia.

Gdyby Korwin wszedł do Sejmu...

Ipsos obliczył również, co stałoby się, gdyby partia KORWiN przekroczyła próg wyborczy i uzyskała 14 mandatów (obecnie 4,9 proc. poparcia według wstępnego badania). Na wejściu tej partii do Sejmu najwięcej, bo aż osiem miejsc, straciłby PiS. PO i PSL straciłyby po jednym miejscu, a Kukiz i Nowoczesna po dwa. W tym przypadku PiS nadal miałby w Sejmie reprezentację powyżej większości 231 posłów, jednak już nie tak zdecydowaną.

Źródło: 
http://wyborcza.pl/

  REKLAMA: