Okazuje się, że nowoczesne telewizory to nie tylko multimedialne "kombajny" i centra rozrywki. To również dyskretni (?) "asystenci", przesyłający informacje o nas gdzieś tam w świat.

W ostatnim czasie jeden z użytkowników Reddita, a za nim media, zwrócili uwagę na ciekawy zapis w polityce prywatności firmy Samsung. Mówiąc ściślej, zapis ten znalazł się w załączniku dotyczącym usługi SmartTV.

Poniżej cytat tego dokumentu:
"Sterowanie urządzeniem SmartTV oraz obsługa jego wielu funkcji są możliwe przy użyciu poleceń głosowych (...) W celu zapewnienia funkcjonalności rozpoznawania mowy niektóre polecenia głosowe (wraz z informacjami o urządzeniu, w tym jego identyfikatory) mogą być wysyłane do zewnętrznej usługi (...) Dodatkowo Samsung może gromadzić polecenia głosowe i towarzyszący zapis tekstowy rejestrowane przez Twoje urządzenie (...). Pamiętaj, że jeśli wypowiadane przez Ciebie słowa obejmują dane osobowe lub inne poufne informacje, znajdą się wśród informacji zapisanych i wysłanych zewnętrznemu podmiotowi."

Mówiąc inaczej - to, co wypowiadamy przy telewizorach Samsunga może zostać utrwalone i trafić do "zewnętrznego podmiotu".

I nawet trudno mówić tu o aferze, bo - po pierwsze - Samsung o tym informuje, a po drugie - już od lat, bardzo wiele firm gromadzi jak najdokładniejsze dane o klientach (choćby wszechobecne w sieci "ciasteczka"). Podobnie czynią wszyscy operatorzy telefonii komórkowych, a handel danymi potencjalnych klientów to poważny biznes.

Mimo wszystko, inaczej wygląda klikanie "OK" przy informacji o "ciasteczkach" w sieci, czy wyrażanie zgody na nagrywanie rozmowy z operatorem telefonii lub podpisywanie załączników "informacyjnych" do umów kupna-sprzedaży, a inaczej sytuacja - trzeba przyznać, lekko orwellowska - kiedy zdajemy sobie nagle sprawę, iż nasz supernowoczesny telewizor "podsłuchuje" nas i gdzieś w świat śle słowa, które - być może nie były przeznaczone dla ogółu...
Trudno zatem pozostawać całkiem obojętnym wobec takiego telewizyjnego "sekretarza".

Trzeba przy tym uczciwie przyznać, iż cytowana polityka prywatności Samsunga określa, że w każdej chwili możemy wyłączyć gromadzenie danych z mechanizmu rozpoznawania głosu, określając odpowiednią opcję w menu. Mimo to można mieć przy tej okazji obawy, bo mało jest ludzi, którzy tak dokładnie wczytują się w dokumenty dostarczane razem z zakupionym sprzętem TV.
Co więcej - z badań ankietowych wynika raczej, że w ogóle zmuszamy się do zapoznania z podstawową instrukcją obsługi nowo zakupionego sprzętu, nie mówiąc o dodatkowej lekturze pozostałych dokumentów.

Sprzyjają temu również działania samych producentów, którzy konstruują telewizory jak najprostsze w obsłudze, z intuicyjnym menu, co powoduje, że jeszcze rzadziej sięgamy po dołączone do nich pliki dokumentacji...

Obawy wzbudzać może także anonimowość "zewnętrznych podmiotów", do których mają trafiać związane z nami wrażliwe dane. Nie wiemy kto to, gdzie się znajduje i co dalej zrobi ze zgromadzonymi informacjami.
Nie mamy przy tym żadnej możliwości kontroli przepływu tej informacyjnej "rzeki", ani - tym bardziej jej "zawrócenia"...

Pozostaje nam wczytywanie się jednak w treści zawarte w dokumentacji dołączanej do kupowanego sprzętu i - jeśli czujemy się niekomfortowo - korzystanie z opcji "wyłącz funkcję".

Ważne, żeby mieć wybór.


(md)

Źródło: DIT

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Skomentuj to na FORUM DYSKUSYJNYM

 

---

Wydawca portalu lesko.net.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy zamieszczanych przez użytkowników. Osoby zamieszczające wypowiedzi naruszające prawo lub prawem chronione dobra osób trzecich mogą ponieść z tego tytułu odpowiedzialność karną lub cywilną.

 

 

  REKLAMA: