Kłótnie drzew leśnych o  pierwszeństwo były tematem tegorocznej edycji Leśnego Dyktanda – konkursu ortograficznego organizowanego w czwartek, 23 października - po raz czwarty - przez Nadleśnictwo Dynów wspólnie z Zespołem Szkół Zawodowych w Dynowie.

Jak stwierdzili i nauczyciele i uczniowie, tekst dyktanda nie był wyjątkowo trudny, choć znajdowało się w nim ponad sto „wyzwań ortograficznych".
Uczniowie  reprezentujący 10 placówek oświatowych z terenu Dynowszczyzny (43 uczestników) poradzili sobie doskonale. Walka była zacięta, o laurach decydować mógł każdy przecinek.
Najlepszy w tegorocznej edycji konkursu okazał się Damian Pielak z Liceum Ogólnokształcącego w Dynowie, który popełnił tylko 1 błąd ortograficzny i 3 błędy interpunkcyjne.
W tym roku, z okazji jubileuszu 90-lecia Lasów Państwowych, konkurs miał wyjątkowo uroczystą oprawę. Patronat nad nim objął Bogusław Famielec, dyrektor RDLP w Krośnie. W jego imieniu udział w imprezie wziął Edward Marszałek, rzecznik prasowy, uhonorowany niedawno tytułem Mistrza Mowy Polskiej.
Współorganizatorami zdarzenia były najważniejsze placówki zajmujące się kulturą w Dynowie: Miejska Biblioteka Publiczna w Dynowie, Miejski Ośrodek Kultury w Dynowie oraz Towarzystwo Gimnastyczne Sokół.  
 
Tekst dyktanda autorstwa Małgorzaty Kaczorowskiej z Nadleśnictwa Dynów:

"Sprzeczały się drzewa leśne, któreż to z nich jest najważniejsze. Drżąc ze wzburzenia osika rzekła: ja tu dzierżę palmę pierwszeństwa! Ja bohatersko pojawiam się na powierzchniach, ujarzmiając je dla leśnych celów!
Słysząc ów krzyk żachnęła się brzoza: ty? Licho cię tam wie, gdzie zapuszczasz swe korzenie, to ja szemrzę cichym szelestem nad łąkami! Zazdrosna sosna zacietrzewiła się: moje drzewa, powiedziała z wyższością, bezsprzecznie to ja wyróżniam się sławą. Bez moich korzeni i olbrzymiej korony las byłby zubożały. Bezdroża, bagna i piaski to moje królestwo, a i żyźniejsze przestrzenie nie są mi obce. Droga siostro, rzekł ironicznie sążnisty świerk: ty przycupnęłaś u podnóża góry, ciebie rychło pożrą brudnice, ja zaś wznoszę bór cały tuż ponad chmury! Prócz żarłocznego drukarza i huraganowych wiatrów nic mi nie zaszkodzi. Na to prychnął na swych adwersarzy mężny jawor: wybaczcie, moje drewno droższe jest od złota. Nie mówiąc już o mych przecudnych, żółtych liściach użyźniających podłoże.
Żądny władzy buk huknął na pobratymców: wy? Takie cherlawe mizeroty? A to zuchwałość! Nie łudźcie się, ja tu trzymam rządy - rzekł prężąc swe konary. Żenujące, rzekła podstarzała jodła, gdybyż jeszcze któryś był tak wysoki i długowieczny jak ja!
A stary królewski dąb zagrzmiał: niech dżdżownice i chrząszcze zeżrą wasze liście, niech się w próchno zamienią wasze chuderlawe pnie! O wy, huncwoty przebrzydłe!  Ja tu króluję po wsze czasy, mężny i potężny! Przy czym, na dowód swego majestatu, zrzucił z siebie trzysta ósemek  dojrzałych żołędzi. I uciszył cały rejwach".

(md)

Zdj.: W. Hamerla - ZSZ Dynów

Źródło: RDLP Krosno