Jest szansa na kolejnych inwestorów w Zagórzu. Podczas poniedziałkowej wizyty w Biurze Gospodarczym Tajpej w Warszawie, burmistrz Zagórza Ernest Nowak na ręce ambasadora złożył zaproszenie do odbycia wizyty gospodarczej w Zagórzu z udziałem potencjalnych inwestorów z Tajwanu.

 

Byłby to kolejny inwestycyjny strumień utworzony w Zagórzu. Od roku w Specjalnej Strefie Ekonomicznej działa bowiem japońska fabryka TRI Poland. Dynamicznie rozwija się również spółka WPS, produkująca elementy przyczep i części maszyn rolniczych.
W japońskiej fabryce już zatrudnionych jest 100 osób, a docelowo ma być to liczba 200, a może i więcej miejsc pracy. Co ważne, struktura zatrudnienia obejmuje osoby zarówno młode, nawet poniżej 20 roku życia, jak i z przedziału tzw. 50+.
Wobec rozwoju włoskiej spółki i kolejnych zapytań inwestorów, o czym mówił burmistrz Zagórza, Ernest Nowak, Specjalna Strefa Ekonomiczna w Zagórzu przynosi pożądane efekty w postaci nowych miejsc pracy i podatków płynących do kasy miasta.
 
KOMENTARZ:
Jak na tym tle wypada Lesko? Cóż, nawet nie możemy marzyć o takiej liczbie nowych miejsc pracy - brak inwestycji aż nadto rzuca się w oczy.
Władze miasta nie potrafią przyciągnąć inwestorów, powstanie basenu niewiele tu zmieniło, bo spłata zobowiązań z tego tytułu jeszcze bardzo długo będzie nam wszystkim odbijać się finansową "czkawką".
Można też odnieść wrażenie, że miasto kompletnie nie ma pomysłu na zagospodarowanie niszczejącego w zastraszającym tempie zespołu obiektów po starym, odkrytym basenie.
Może warto po prostu wziąć przykład z sąsiada i iść drogą, jaką obrał Zagórz - bo najwyraźniej przynosi to pożądane efekty: nowe miejsca pracy, pieniądze dla miasta i dalsze perspektywy rozwoju. Inaczej skończymy jako podupadłe miasteczko gdzieś na trasie między Sanokiem, Zagórzem a Ustrzykami Dolnymi...

(md)