Od środy w regionie podkarpackim skończył się właściwie sezon narciarski. Wyciągi m.in.w Przemyślu i Bystrem Ustrzykach, Lesku są już nieczynne.

 

 

W Ustrzykach właściciel mówi o zawieszeniu działalności - tam śniegu jest jeszcze sporo, ale brakuje chętnych do zjazdów. Gdyby pojawiła się większa grupa narciarzy, wyciąg mógłby jeszcze wznowić pracę.
Także w Lesku nie ma szans na zjazdy. - Jak widać za oknem, zima chyba już do nas nie zawita. Nawet jeśli temperatury spadłyby na chwilę, koszt naśnieżania stoku jest wysoki, a chętnych do jazdy, gdy za oknem kwitną kwiaty i lada moment zrobi się zielono, jest mało - mówi Mariusz Skubisz ze stacji "Lesko-Ski" na Weremieniu. - Mamy jeszcze jakąś nadzieję na powrót śnieżnej pogody, ale prognozy nie są zachęcające. Ten sezon w ogóle okazał się najgorszy od czasu otwarcia naszego obiektu, bo zimy w naszym regionie w tym roku, praktycznie prawie nie było - dodaje M. Skubisz.
Ośrodki turystyczne powoli szykują się już do sezonu wiosenno-letniego, atrakcji nie może zabraknąć, bo turysta przyjeżdżający w Bieszczady jest coraz bardziej wymagającym odbiorcą usług. - My nie ograniczamy się jedynie do sezonu zimowego. Jak widać, nie byłoby szans na przetrwanie przy takich kaprysach pogodowych. Poszerzamy ofertę wypoczynku także w okresie letnim, planujemy w tym czasie szereg imprez i czekamy z niecierpliwością na miłośników aktywnego wypoczynku z całej Polski i z zagranicy - podsumowuje M. Skubisz.