• Narrow screen resolution
  • Wide screen resolution
  • Auto width resolution
  • Increase font size
  • Decrease font size
  • Default font size
  • default color
  • red color
  • green color

Serwis Informacyjny o Lesku

Dołącz do nas!

Tragedia rodzinna - w leskim szpitalu zmarła 8-letnia dziewczynka PDF Drukuj Email
 Dziś rano w leskim szpitalu - mimo intensywnej, półtoragodzinnej  reanimacji - zmarła 8-letnia dziewczynka przywieziona z Polańczyka. Na oddział ratunkowy trafiła nad ranem.

 

 

Jak wyjaśniał p.o. dyr. szpitala w Lesku, Jan Długosz, dziś ok. 4.00 rano karetkę pogotowia ratunkowego wezwała matka dziewczynki ze względu na bardzo zły stan dziecka - dziewczynka źle się czuła i traciła przytomność. Reanimacja zaczęła się już w drodze do szpitala, niestety lekarze nie zdołali uratować dziecka. Wstępna diagnoza skłania do podejrzeń o ostre zapalenie opon mózgowych, ale wszystko wyjaśni sekcja zwłok, która już została zlecona.
- To wielka tragedia tej rodziny. Jeszcze w sobotę nasze dzieci bawiły się razem, a dziś Nina nie żyje - mówi zszokowany przyjaciel rodziny. - Nasze dzieci chodziły razem do szkoły. Zresztą Polańczyk to nieduża miejscowość, my tu się znamy, często spotykamy - dodaje.
 Okazuje się również, że dziewczynka czuła się źle już w niedzielę - wymiotowała i mała biegunkę. Rodzina podejrzewała grypę żołądkową. Jej matka zgłosiła się we wtorek do lekarza rodzinnego.
– Pacjentka była u nas po raz ostatni w marcu 2013 r. W poniedziałek nie mieliśmy z nią kontaktu, bo do naszej poradni zgłosiła się tylko jej matka, która prosiła o receptę na lek przeciwwymiotny dla swojej córki – mówi Elżbieta Dytkowska, lekarz rodzinny, opiekujący się rodziną Niny. - Znam matkę i wiem, że jest odpowiedzialnym rodzicem. Obie jej córki były pod naszą opieką. Kiedy dziś rano dotarła do mnie informacja o śmierci dziewczynki, był to dla mnie ogromny szok. Sprawę przyczyn śmierci dziecka wyjaśni z pewnością sekcja zwłok. Sądzę, że mogło być ich kilka  - dodaje E. Dytkowska.
Do leskiego szpitala trafiła również siostra Niny, ponieważ źle się czuła i wymiotowała. Trwa obserwacja i badania, jednak na dziś nie należy łączyć tych dwóch zdarzeń.
- Wiemy, że w szpitalu w Lesku jest teraz siostra Niny, ale być może po prostu dziewczynka odreagowuje tę straszną tragedię - mówi sąsiad rodziny. - Przecież niedawno straciła ojca i już wtedy staraliśmy się wspomóc ją, aby nie zamknęła się z nieszczęściem. Teraz po prostu opadły nam ręce. Przecież śmierć dziecka to straszna tragedia. Teraz rodzina będzie potrzebowała przede wszystkim uszanowania jej bólu i wsparcia w trudnych chwilach - dodaje mężczyzna.
Zarówno rodzina, jak i bliscy nie mogą pogodzić się z tym, co się stało. Dziś po prostu chcą wiedzieć dlaczego to wszystko się stało i czy można było temu zapobiec.
Póki co, również prokuratura nie prowadzi jeszcze oficjalnego śledztwa w sprawie śmierci dziewczynki.
Z pewnością doszło do wielkiej tragedii, bo śmierć dziecka zawsze jest szczególnie bolesna, tym bardziej tak gwałtowna i niespodziewana. Sprawa musi być wyjaśniona, na razie trzeba czekać na wyniki specjalistycznych badań.

Tekst: Marek Dusza
 

 
 
 
 
 
 
 

 


Wydawca portalu lesko.net.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy zamieszczanych przez użytkowników. Osoby zamieszczające wypowiedzi naruszające prawo lub prawem chronione dobra osób trzecich mogą ponieść z tego tytułu odpowiedzialność karną lub cywilną.
 

 

  REKLAMA:


Miejsce na twoją reklamę KONTAKT  
 


» Wyślij komentarz
Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze.
Zaloguj się lub zarejestruj.
» Brak komentarzy
Nie ma tu jeszcze komentarzy.
 
« poprzedni artykuł   następny artykuł »
 
Archiwalna Wypowiedź Starosty
Marek Pańko   
Agrobieszczady 2013r. 



Zapraszamy na nasz kanał < kliknij tutaj >

      

GRE Nieruchomości


Powierzchnia: 3737.0

Grunty - Lesko

Powierzchnia: 1532.0

Odwiedziło nas


Wyszukiwarka Pracy

Szukaj ofert pracy
praca.gratka.pl