• Narrow screen resolution
  • Wide screen resolution
  • Auto width resolution
  • Increase font size
  • Decrease font size
  • Default font size
  • default color
  • red color
  • green color

Serwis Informacyjny o Lesku

Dołącz do nas!

Portret podwójny w galerii Beksińskiego PDF Drukuj Email
 W sobotę, 22 lutego zamek Muzeum Historycznego w Sanoku gościł Magdalenę Grzebałkowską, autorkę biografii "Beksińcy. Portret podwójny”. Sobotnie spotkanie było elementem promocji książki, a miejsce zostało wybrane nieprzypadkowo.

 

Zdzisław Beksiński – artysty niezwykły, nietuzinkowy, którego malarskie wizje zdobyły uznanie na całym świecie, jest ściśle związany z Sanokiem – miejscem jego urodzenia i sporej części życia. Niepowtarzalna twórczość Beksińskiego, tragiczna śmierć artysty i samobójcza śmierć syna Tomasza oraz mity, jakie narosły wokół życia i twórczości Zdzisława Beksińskiego stały się przyczynkiem do powstania tej biografii.
Mimo wielkiej ilości materiałów źródłowych, a może po części właśnie dlatego praca, jakiej podjęła się pisarka i reporterka Małgorzata Grzebałkowska, była iście tytaniczna. Autorka pracowała nad książką dwa lata. Przez ten czas rozmawiała z ludźmi, którzy znali rodzinę Beksińskich oraz zbierała dokumenty archiwalne. Pomocne były też dzienniki foniczne i  dzienniki wizualne Beksińskich.
- Jestem zwolenniczką tzw. biografii szlafrokowej, w stylu anglosaskim, gdzie „bohaterów” zdejmuje się z cokołów, by pokazać ich ludzkie, zwyczajne oblicza, ale nie chodziło mi o to, żeby Zdzisława odrzeć ze szlafroka, pokazać nagiego i wyśmiać, ale pokazać to, jaki był naprawdę, opisać go, a nie idealizować - mówiła autorka książki w trakcie sanockiego spotkania.
Czego się dowiemy o Zdzisławie Beksińskim z książki? M.in. tego, że pisał tysiące listów, a wśród odbiorców był jego marszand, Piotr Dmochowski oraz Maria Turlejska, która pomagała mu zdobyć wiele rzeczy, jakich nie można było dostać w Sanoku w czasach kryzysu, jak np. farby, książki, płyty z muzyką. Że malarz miał ogromne problemy nerwicowo-gastryczne, które spowodowały m.in., iż zrezygnował z przyznanego mu stypendium Instytutu Guggenheima. Że miał swoje przyzwyczajenia i dziwactwa („uzależnienie” od Pepsi Coli), ale i poczucie humoru.
O książce i Beksińskich, współpracy z autorką biografii mówił również Wiesław Banach, dyrektor Muzeum Historycznego w Sanoku, gdzie znajduje się stała galeria dzieł Zdzisława Beksińskiego. Właśnie dzięki udostępnieniu archiwaliów, złożonych w sanockim muzeum, możliwe było w ogóle powstanie portretu Beksińskich. Dyrektor Banach podkreślał, że w przypadku Beksińskiego, teksty źródłowe nie były łatwe do wykorzystania, ponieważ sam Zdzisław przyznawał, iż pisząc pamiętniki, czy dzienniki foniczne, zdarzało mu się „kreować” rzeczywistość, co oznaczało, że autorka podając jakieś informacje z życia artysty musiała potwierdzać je z kilku źródeł.
Bez wątpienia postacią nie mniej trudną do opisania był syn, Beksińskiego – Tomasz. Od dzieciństwa noszący w sobie „skazę” mroku, depresyjnego, nihilistycznego podejścia do świata, czego tragicznym zwieńczeniem była jego samobójcza śmierć, poprzedzona zresztą kilkoma nieudanymi próbami. Tomasz – niezwykle uzdolniony pisarsko, inteligentny i twórczy, pozostawał jednocześnie niedojrzałym, wiecznym dzieckiem. Autorka książki podkreślała, że w jego przypadku postawiła sobie więcej granic w udostępnianiu informacji, by nie przekroczyć cienkiej linii intymności, jaka powinna pozostać prywatnym światem Tomasza.
Na tle tych dwóch głównych postaci, żona Zdzisława, Zofia, pozostała słabo zarysowana, ale – jak podkreślała Małgorzata Grzebałkowska – wynikało to z jej świadomego poświęcenia dla męża i syna. Zofia odsunęła się w cień, opiekując się tak mężem, jak i synem aż do swojej śmierci, która wyraźnie wpłynęła na dalsze życie obydwu mężczyzn.
Wydawnictwo Znak dokonało odważnego wyboru, proponując napisanie książki o rodzinie Beksińskich autorce mieszkającej w Sopocie, nieznającej osobiście artysty, ani niebędącej znawczynią (poza ogólną wiedzą) jego twórczości. Jak się jednak okazuje po lekturze biografii, był to dobry wybór, a efekt pracy Małgorzaty Grzebałkowskiej – "Beksińcy. Portret podwójny”, to książka napisana w sposób dziennikarski, świetnym, niehermetycznym językiem, dzięki czemu czyta się ją jak wciągającą opowieść o ojcu i synu, o artyście zakochanym w swojej żonie i zwykłym człowieku – z jego słabościami, dziwactwami i codziennością.

Tekst: Marek Dusza

Zdjęcia: Violetta Gajek

 



Wydawca portalu lesko.net.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy zamieszczanych przez użytkowników. Osoby zamieszczające wypowiedzi naruszające prawo lub prawem chronione dobra osób trzecich mogą ponieść z tego tytułu odpowiedzialność karną lub cywilną.
  

  REKLAMA:

 

 

» Wyślij komentarz
Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze.
Zaloguj się lub zarejestruj.
» Brak komentarzy
Nie ma tu jeszcze komentarzy.
 
« poprzedni artykuł   następny artykuł »
 
Archiwalna Wypowiedź Starosty
Marek Pańko   
Agrobieszczady 2013r. 



Zapraszamy na nasz kanał < kliknij tutaj >

      

GRE Nieruchomości


Powierzchnia: 3737.0

Grunty - Lesko

Powierzchnia: 1532.0

Odwiedziło nas


Wyszukiwarka Pracy

Szukaj ofert pracy
praca.gratka.pl