Mecz, który toczył się w strugach padającego nieustannie deszczu, nieco lepiej zaczęli goście. Już 6’ Partyzant miał okazję do zdobycia prowadzenia lecz w dogodnej sytuacji zawodnik gości przestrzelił. W 12’ w odpowiedzi Sanovia przedarła się pod pole karne Partyzanta, gdzie Biesiada próbował strzałem z ok. 18 m  pokonać Albrychta, ale bramkarz gości pewnie interweniował.

W kolejnych minutach zarysowała się przewaga lidera. Efektem tego był gol zdobyty w 19’ przez Jurczaka. Dośrodkowana  z lewej strony piłka trafiła do ustawionego przed „16” zawodnika gości. Strzał po rykoszecie od obrońcy intuicyjnie obronił Mariusz Ziembański, lecz dobitka Jurczaka z ok. 10 m trafiła do siatki. Po zdobyciu prowadzenia goście kontrolowali przebieg meczu nie pozwalając zawodnikom Sanovii na zbyt wiele. Partyzant raz po raz przedostawał się na przedpole bramki gospodarzy lecz nie wypracował już sytuacji dogodnych do podwyższenia prowadzenia.

Druga połowa meczu zaczęła się od bardziej zdecydowanych ataków gospodarzy, którzy z dużą determinacja dążyli do zdobycia bramki wyrównującej. Aktywna postawa Sanovii została nagrodzona golem zdobytym w 54’. Goście przerwali faulem jedną ze składnych akcji Sanovii. Rzut wolny z ok. 20 m precyzyjnym strzałem na gola zamienił Sylwester Biesiada.

Mecz stał się bardziej emocjonujący ale gra toczyła się przeważnie w środkowej strefie boiska. Gdy wydawało się, że żadna z drużyn nie odpuści i dojdzie do podziału punktów, w ostatnim kwadransie meczu to jednak goście przechylili szalę zwycięstwa na swoją korzyść. W 74’ dośrodkowana z rzutu rożnego piłka trafiła na głowę stojącego tuż przed bramką Macnara, który dopełnił formalności. Gospodarze postawili wszystko na jedną kartę i próbowali zaatakować zdecydowanie. 

Akcje Sanovii rozbijały się jednak o defensywę Partyzanta, umiejętnie kierowaną przez doświadczonego Zycha. W 79’ po przeprowadzeniu składnej akcji, jeden z zawodników gości został przewrócony w polu karnym a sędzia podyktował rzut karny, pewnie wykonany przez Zycha. W 85’ po dośrodkowaniu Pawła Rajchla, w polu karnym w dogodnej sytuacji do strzelenia gola znalazł się Franke ale strzelił zbyt słabo i bramkarz obronił bez problemów.  W 90’ goście przeprowadzili kolejną szybką i składną akcję, której efektem było znakomite prostopadłe podanie do wbiegającego w pole karne Macnara. Napastnik gości znalazł się sam na sam z bramkarzem i precyzyjnym strzałem z ok. 12 m ustalił wynik meczu.

W konfrontacji  z liderem nie grającym olśniewająco, okazało się, że nasza drużyna nie posiada zbyt wielu argumentów aby osiągnąć korzystny wynik. Przedwczesne zakończenie meczu przez Biesiadę dodatkowo skomplikowało sytuację i osłabiło siłę ofensywną drużyny. Szczuplejąca kadra może budzić niepokój o wyniki również przed kolejnymi pojedynkami. Niebo tego dnia także płakało nad Leskiem…

 LKS „SANOVIA” Lesko – „PARTYZANT” Targowiska   1 : 4 ( 0 : 1 )

* skład : Ziembański – Sowa ( 68’ Baraniewicz ), R. Gembuś, Piotr Rajchel, B. Czenczek,
M. Gembuś, Niedziocha ( żk ), R. Czenczek, Paszkowski ( żk ), , Biesiada ( żk ) ( 56’ Franke ( żk), Paweł Rajchel ( żk )

* bramki :     

19’ Jurczak        0 : 1
54’ Biesiada        1 : 1
74’ Macnar        1 : 2
79‘ Zych - karny    1 : 3
90’ Macnar        1 : 4

Fotorelacja:

Zobacz więcej zdjęć na naszym Fan Page Facebook (clik)  

Bramka 79' Zych - karny